Monarchiczny spadkobierca spotkał się również z matką, która trzy lata temu straciła 21-letniego syna w wyniku przemocy. „Myślę, że to ważne, że przyjechał do Moss Side, aby usłyszeć nasze historie. Kiedy powiedzieli mi, że przyjdzie, pomyślałam: „Wow, dlaczego miałby chcieć przyjść i mnie wysłuchać?””, Audrey Preston, lat 57, podzieliła się swoimi emocjami.
„W tej okolicy ginie wiele dzieci i nikt nie dba o rodziny, jesteśmy pozostawieni sami sobie, więc dobrze, że przyjeżdża, to dobre dla społeczności” – podsumowała Audrey.